2-DNIOWA WYCIECZKA KLAS PIĄTYCH OJCÓW – BOCHNIA – KRAKÓW
12 czerwca 2019
W dniach 28-29.05.2019r. uczniowie klas piątych wraz z wychowawcami – p. Anitą Pradelą, p. Iwoną Grabarczyk, p. Katarzyna Purą oraz p. Iloną Grajcar – pojechali na 2-dniową wycieczkę do Ojcowa, Bochni i Krakowa. Zbiórka była przed szkołą o godz.05.30. Na miejsce dotarliśmy ok. 09.00. Mimo iż słońce nam nie świeciło a deszcze wisiał w powietrzu, zaczęliśmy naszą wyprawę od zwiedzania Ojcówa oraz jego zagadek. Pierwszym punktem była Jaskinia Łokietka, następnie maczuga Herkules, ruiny zamku w Ojcowie, Dolina Prądnika. Nie obeszło się tutaj bez śmiesznych przygód, gdyż sliskie błotne podłoże sprawiło ze niektórzy piątoklasiści zaliczyli tzw. Zająca;)
Na koniec wrażeń dotarliśmy do Kopalni Soli w Bochni, gdzie zmeczeni ale uśmiechnięci uczniowie z opiekunami mogli wybrać sobie swoje miejsce spania nawet na wysokości. Lóżka choć niecodzienne ale lecznicze, bo materace były wypełnione solą. Po upragnionym posiłku pani górnik oprowadziła nas po kopalni, opowiadając przy tym bardzo ciekawe historyjki związane z kopalnią. Podczas podziemnego rejsu mogliśmy uczestniczyć w super iluminacyjnym pokazie i przenieść się w czasie, rozmawiając z duchami. Na początku krew nam się w żyłach trwozyła, ale na sam koniec byliśmy zachwyceni doznaniami. I tak zakończył się dzień pierwszy. Należy dodać, że nocka nie była kolorowa, ponieważ górnik trzymał wartę i nie mozna było nawet pisnąć, bo groziło to karą. Drugi dzień-szybka pobudka, śniadanie, pakowanie i kierunek na podbijanie Krakowa. Mimo nieciekawej pogody wszystko się udało zwiedzić, a smok ziajał ogniem. Po odkryciu tajemnicy Wawelu, Skarbca przespacerowaliśmy się na słynną Krakowską Starówkę do Kościoła Mariackiego, wokół którego gromadzili się turyści,żeby wysłuchac hejnału, wiec dołączyliśmy i my;) Nawet pan trębacz nam pomachał, co sprawiło wielka radosc naszym piątoklasistom. I tu nastąpiła chwila na zakup pamiątek oraz posiłek, ponieważ zbliżał się ostatni punkt wycieczki Aquapark, w którym to 2 godziny wodnych szaleństw doprowadziło młodzież do totalnego zmęczenia. Ale uśmiech na ich twarzach był bezcenny. I tak oto wyprawa dobiegła końca. Wróciliśmy do Przystajni ok. 22., a pod szkołą czekali na swoje pociechy stęsknieni rodzice